Var Sehiell 2 lata przeżyte na tych chudych łapach | córka Szelmy i Ragnara | niebieskie oczka, całkiem niewinne! | dotknij Aries, a zjem ci ryj! | przerośnięty doberman, ciekawe dlaczego | Sashka też jest moja! | bywa całkiem zaborcza, to też ciekawostka | walka jest najlepszą zabawą no, ale miętoszenie ucha Deirdre to też niezła rozrywka | bardzo wojownicze nastawienie do życia | musi boleć, jeśli chcesz coś osiągnąć | stanowczo zbyt pewna siebie | czasami traci cierpliwość i robi się uszczypliwa. częstymi czasami. | nigdy nie pozwoli skrzywdzić nikogo sobie bliskiego | miłość? partner? a po co mi rzep na ogonie? a, racja, ja nie mam ogona.. | ZABIERZ TEGO WRÓBLA! | najlepiej śpi się w jakimś ciemnym kącie, gdzie nikt cię nie widzi. | ma pewne kłopoty z byciem posłuszną, a że jest jeszcze młoda.. | przeszłość to przeszłość, twórzmy przyszłość, a przeszłość.. to przeszłość! | imię ma po nordyckiej bogini, bo i ojca imię się z mitologii wywodziło | słyszała kiedyś, że ma dwóch braci, ale nie poznała żadnego z nich | czasami na szarym futrze pojawiają się czarne plamy i jest to nic innego, jak sadza z ogniska | właściwie nie pamięta, co się stało z jej ogonem | często miewa koszmary, lepiej jej wtedy nie budzić | jej zainteresowania są trochę niepokojące | jej 'ciemny kąt do spania' znajduje się w miejscu, do którego raczej nigdy nie przyprowadzi nikogo ze stada | CZUJNOŚĆ! | ma różowy nos, co jej zdaniem wygląda nieco komicznie | jest niesamowicie cięta na samców, jedynie Saurona toleruje bez większych problemów | jeśli się czegoś boisz, to albo tego nie znasz, albo to dotyczy ciebie. może poza wróblami.
________________________
No to macie Var. W rzeczywistości jest szara, a zdjęcie zostanie zedytowane w najbliższym czasie. Miło Was widzieć!
Kłapnęła pyskiem, machając nim na boki, by odpędzić od niej latające robactwo. Ono jednak upierdliwie nadal zasiadało jej na grzbiecie, nieznośnie hałasując za uchem. Powarkując pod nosem wspięła się na tylne łapska, kręcąc się w kółko, pomagając sobie ogonem. Dopiero po chwili udało jej się pozbyć problemu, więc z uśmiechem zadowolenia kontynuowała wędrówkę. Lekkim, zgrabnym truchtem podązała przed siebie wymijając drzewa i krzewy. Kładąc po sobie uszy i zwalniając kroku ugięła łapy, przyciskając do ziemi czarną truflę. "Mój... Mój... MÓJ~ — wyśpiewała w myślach, podchodząc wolno do drzewa, zza którego rzuciła sie na małego zająca. Nie zdziwiła się, że nim ją usłyszał już zwiał. Sama usłyszała biegnącą za nią istotę, która okazała się być znanym jej szarym dobermanem. Usiadła aż unosząc łapę by otrzeć pysk.
OdpowiedzUsuń— Nie jestem mała. — jej beznamiętny głos rozniósł się po okolicy. Postawiła łapę na miękkiej trawie, wpatrując się w towarzyszkę z uśmiechem. — Właśnie pozbawiłaś mnie kolacji. — Tyknęła ją łapką w nos, oblizując pysk.
×Aries.